Marketing jest obecnie kluczowym elementem większości strategii sprzedażowych. Korzystając z dostępnych narzędzi, marketerzy budują świadomość marki, docierają do grup docelowych czy zwiększają wartość produktu. Co jeśli dostępne narzędzia ulegną gwałtownej (r)ewolucji? Jaki kształt przybierze marketing w erze Web3? Wspólnie z ekspertką Binance postaramy się postawić kilka prognoz.
W przeddzień nastania ery Web2 czyli w okolicach roku 2008, branżowe media wieściły zmiany jakie nowa iteracja sieci wniesie do świata marketingu. Przewidywania okazały się zgoła trafne, zapowiadając demokratyzację tworzenia treści i modernizację modelu publikacyjnego. Nie doceniono jednak potęgi portali spod znaku dzisiejszego Meta (Facebook i Instagram) oraz Twittera, lokując nadzieje w sieci społecznościowej MySpace oraz portalach takich jak BitTorrent.
- Historia zatacza koło. W obecnym momencie, stoimy naprzeciw prawdziwej eksplozji Web3 i tematów pochodnych. Tak jak progności z roku 2008, możemy zastanawiać się jak zmiana ta wpłynie na marketing i pewnie - tak samo jak oni - w części przewidywań będziemy mieli rację, a w części rozminiemy się z tym co przyniesie przyszłość - komentuje Katarzyna Wabik, Country Manager Binance.
Na ten moment możemy wymienić kilka kluczowych zmian, które mają szansę zadziać się w następstwie adopcji Web3 do mechanizmów marketingowych.
Web3. Co to jest? Jak działa?
Zanim jednak przejdziemy do sedna, należy wyjaśnić czym rzeczony Web3 jest i w jaki sposób różni się od obecnej wersji sieci internetowej.
Według większości definicji, Web3 jest trendem, który dzięki wykorzystaniu technologii blockchain i związanej z nią decentralizacją, pozwoli czerpać korzyści autorom treści zamiast tylko jej dystrybutorom. Web3 ma też być przyczynkiem do demonopolizacji sieci i końca skrajnej dominacji wielkich firm technologicznych (GAFA). W porównaniu do Web2, nowa iteracja sieci ma być też bardziej odporna na globalne awarie serwerów.
Koniec monopolu GAFA
Decentralizacja, czyli chyba najważniejsza cecha Web3, otwiera okno możliwości do oderwania się komunikacji marketingowej od platform posiadanych przez spółki BigTech. Obecnie większość treści musi zostać przesiana przez sita w postaci wymogów publikacyjnych wspomnianych wyżej podmiotów. O ile część zabiegów filtracyjnych - w przypadku np. postów promujących rasizm, mizoginię czy homofobię, jest uzasadniona, tak wiele z nich jest oparta na przypadkowych wyborach algorytmu, których nie zawsze można przewidzieć.
- W środowisku Web3, każdy właściciel projektu jest po części właścicielem przekazu marketingowego i ma wpływ na jego ostateczny kształt. Inną sprawą jest fakt, że za sprawą decentralizacji, większy nacisk kładziony będzie zapewne na komunikację wewnątrz community związanego z konkretnym projektem. Tego typu demokratyzacja umożliwi, po pierwsze - ucieczkę z monopolu spółek BigTech, po drugie - większy wpływ na treść przekazu marketingowego wszystkim uczestnikom projektu - tłumaczy Katarzyna Wabik, Country Manager Binance. - Kwestia zapobiegania hate speech również jest już zaadresowana. Powstały modele teoretyczne moderacji zbiorowej oparte na systemie reputacji, gdzie premiowany jest pozytywny wkład i życzliwe zachowanie wobec pozostałych członków community oraz otoczenia zewnętrznego.
Egalitaryzacja zysków…
Tradycyjne serwisy społecznościowe zachowują prawo do użycia treści już w momencie, kiedy oryginalni twórcy publikują je online. Obejmuje to zezwolenie na kopiowanie, modyfikowanie i sprzedawanie materiału oraz praw do treści osobom trzecim. Doprowadza to do zaistnienia wysoce niekorzystnego dla twórców, paradygmatu rynkowego, w którym to platformy otrzymują większość wynagrodzenia za samo dysponowanie treściami, podczas gdy ich autorzy uzyskują zwrot wysokości zaledwie ułamka kwoty wyjściowej.
Tokenizacja, dzięki zastosowaniu technologii blockchain, w prosty sposób chroni twórców treści przed utraceniem kontroli nad dochodami płynącymi z tworzenia treści.
- Treści cyfrowe w sieci nie są chronione przed kopiowaniem w żaden sposób, co powoduje, że wartość oryginału spada w praktyce do zera. Web3 odwraca ten stan rzeczy i nadaje wartość certyfikatowi własności, nie samej pracy. Dzięki temu, twórca oprócz aktu wyłącznego posiadania zapisanego na blockchainie, zyskuje możliwość czerpania przychodów ze sprzedaży oryginalnej wersji swojej pracy - komentuje Katarzyna Wabik.
…i rozszerzenie odpowiedzialności
Web3, zgodnie z przewidywaniami, rozszerzy odpowiedzialność z kilku osób odpowiedzialnych za strategię marketingową projektu na całe community wokół niego zgromadzone.
- Sprawny marketing ma ogromny wpływ na wzrost ostatecznej ceny. Dzięki zastosowaniu technologii blockchain grupa posiadaczy projektu zyskuje zarówno prawa do czerpania korzyści ze sprzedaży, jak i przyjmuje odpowiedzialność za jej efektywność. Żywotnym interesem każdego z nich jest przecież wzrost ceny - tłumaczy Katarzyna Wabik.
Większy nacisk na społeczność zmieni również sposób przepływu feedbacku. W zdecentralizowanym środowisku projektowym przepływ informacji ma szansę być pozbawionym tzw. wąskich gardeł, poprzez uzależnienie zysku od sprawnej komunikacji.